Trudno powiedzieć jak dzisiaj wyglądałoby Zatonie gdyby nie rok 1809, gdyby pełnomocnik małoletniej Doroty nie kupił Zatonia. Księżniczka żagańska i kurlandzka po śmierci ojca Piotra Birona otrzymała w spadku jako posag rozległe tereny,
Zamek w Otyniu stan 2020r.
a wśród nich majątek ziemski Otyń z wielki zamkiem i okolicznymi wsiami i nieco bardziej odległymi terenami wokół Nowego Miasteczka
Dworek w Gołaszynie
Zamek w Borowie Polskim
z niewielkim dworkiem Gołaszynie i zamkiem w Borowie Polskim używanym już tamtych czasach jako spichlerz na zboże. Kolejne ziemie, to majątek Klenica po drugiej stronie Odry.
Rezydencja księżnej w Klenicy zwana “Domem gościnnym Jezuitów”
(dawnych właścicieli Klenicy)
Najcenniejszym jednak zapisem spadkowym był Syców na granicy Śląska i Wielkopolski. Testament ojca Doroty został jednak podważony przez dalszą rodzinę ze strony brata zmarłego. Syców ostatecznie nie dostał się w ręce Doroty. Rekompensatę miała Dorota dostać w formie dokupionych wiosek w okolicy Otynia.
Güther von Goeckingk wybitny niemiecki poeta i tajny naczelny radca finansowy w Berlinie jako opiekun nieletniej Doroty zabiegał o kupno okolicznych wiosek. Wśród zakupionych sołectw, ziem, folwarków i majątków było również Zatonie. 16 letnia wówczas Dorota mało interesowała się sprawami ekonomicznymi. To czy Günthersdorf (Zatonie), czy jakaś inna wioska weszła jej posiadanie, nie miało dla niej specjalnego znaczenie. Ale po kilku latach kiedy mieszkała już we Francji, zaczęła świadomie wydawać dyspozycje dotyczące ziem będących pod jej władaniem. Ekonomia jednak okazała się ważna. Każdy z majątków przynosił bowiem określone zyski, które pozwalały na dostatnie życie w Paryżu. W 1815 roku przyjechała do Zatonia z kongresu wiedeńskiego i wydała decyzje dotyczące remontu barokowego dworu i remontu i rozbudowy budynków folwarcznych. Prawdopodobnie była to jej pierwsza wizyta w tym miejscu. To był dosyć poważny remont. Wymiana podłóg, pieców, tapet, malowanie ścian wymiana stolarki i to zarówno w pokojach reprezentacyjnych jak i w pokojach dla służby. Odnowiono również elewację i dach budynku. Do dworu została dobudowana cieplarnia. Remontowi poddano również część budynków folwarcznych przy pałacu. Można odnieść wrażenie, że późniejsza księżna żagańska liczyła się z tym, że mimo faktu przebywania na co dzień ponad 1200 km od tego miejsca, trzeba je utrzymywać, gdyby przyszło tu kiedyś zamieszkać. Kolejne dyspozycje i remonty nastały w końcu lat 30-tych XIX w. Zatonie rozkwitło jednak dopiero kiedy już jako księżna Dino przyjechała tu w 1840 roku. Zatonie stało się jej pierwszą i najważniejszą śląską rezydencją, a po przejęciu Żagania pozostawało miejscem letniego wypoczynku. Pozostawiła tu po sobie wiele śladów zarówno materialnych jak i niematerialnych.
Przebudowała barokowy dwór na klasycystyczną rezydencję nawiązującą w swojej formie do realizacji Karla Schinkla. Projekt prezentowany poniżej (środkowa ilustracja) został ostatecznie zmodyfikowany i kolumny toskańskie w portyku zostały zastąpione doryckimi.
Odnaleziona podczas prac rewitalizacyjnych tablica inskrypcyjna jednoznacznie określa nam zakres prac wykonanych na zlecenie księżnej. Musiała być dumna z tego jak wygląda pałac skoro umieściła na północnej ścianie. Wykutą w piaskowcu tablicę o treści.
W roku 1842 ja, Dorota, księżna żagańska i księżniczka kurlandzka
poleciłam pałac ten poprzez nadbudowę jednego piętra
wyższym uczynić, poprzez dobudówkę powiększyć
oraz w jego formie zewnętrznej tarczami herbowymi i innymi elementami ozdobić,
przy czym pozostawiając go w swych fundamentach niezmienionym.
To szczególny świadek przywiązania Doroty do Zatonia. Tablica musiała powstać w czasach, kiedy już była księżną żagańską, a więc po 1844 roku. Miała wówczas potężny i reprezentacyjny pałac w stolicy księstwa, a mimo to chciała zaznaczyć tutaj swoją obecność. To jedyne zachowane w Zatoniu miejsce gdzie księżna zwraca się wprost do nas w pierwszej osobie, jakby pragnęła sama opowiedzieć nam o swoich dokonaniach.
Wraz z przebudową pałacu został założony przez księżną zaprojektowany przez Petera Lenne park. Dorota wspierała finansowo remont szkoły protestanckiej w roku 1827 oraz zboru i plebanii. Prawdopodobnie za jej czasów rozpoczęto meliorowanie okolicznych pól, które przez wysoki poziom wód gruntowych nie przynosiły spodziewanych plonów. Księżna postanowiła zabiegać u arcybiskupa wrocławskiego Diepenbrocka o zakup dzwonów z popadającego w ruinę kościoła pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela w Zatoniu, żeby je przekazać do tętniącego życiem protestanckiego zboru. Przeznaczyła na ten cel 120 talarów. Transakcja została dopełniona już po jej śmierci, przez syna Alexandra.
Ruiny kościoła św. Jana z widocznymi dzwonami
Zachowany dzwon z Zatonia (muzeum dzwonów w Herrenbergu)
W swoim testamencie spisanym w roku 1859 Dorota księżna de Talleyrand, księżna Dino i księżna żagańska, nakazała żeby w rocznicę jej śmierci wypłacać najuboższym mieszkańcom 4 wiosek w tym Zatonia kwotę 30 talarów.
J. Skorulski